Pięć frakcji LEGO, które otrzymały zdecydowanie za mało zestawów. Wśród nich prawdziwe legendy!

LEGO Ludzie Wilka

W swojej historii LEGO wydało wiele bardzo ciekawych serii. Niektóre były kontynuowane przez lata, inne zaś pojawiły się jako nowości tylko w jednym roku kalendarzowym. Wśród nich można znaleźć takie serie i frakcje, którym LEGO poświęciło… zaledwie parę zestawów. Przed Tobą lista pięciu serii, które niestety nie mogły liczyć na większe wsparcie Duńczyków.

Crusaders (1990-1997/1998)

Źródło: LEGO
  • Liczba zestawów: 4+2 sety-duble
  • Liczba figurek: 11+2 z setów-dubli

Niech nie zwiedzie Cię długi czas wydawania zestawów z frakcji Castle o nazwie Crusaders, a więc bezpośrednich następców Lion Knights. W katalogach byli ze sobą wymieszani, ale np. Bricklink i Brickset zgodnie rozdzielają obie frakcje rycerzy.

Tak naprawdę nowości Crusaders pojawiały się w latach 1990-1992, a w 1998 (wg innego źródła w 1997 jako dodatek do… słodyczy Kabaya w Japonii) wrócono do maleńkiego setu z 1992 roku, który zresztą pojawił się wcześniej pod dwoma różnymi numerami katalogowymi… Z 6 zestawów Crusaders w praktyce frakcja liczyła więc zaledwie 4 odrębne sety i tylko jeden z nich (King’s Mountain Fortress z 400 elementami) składał się z więcej niż 100 klocków!

Zestawów było więc bardzo mało i składały się z niewielkiej liczby części, a jeden set był dwukrotnie zdublowany. OK – np. Royal Knights też nie grzeszyli mnogością zestawów, ale Crusaders naprawdę zostali potraktowani po macoszemu. I to mimo tego, że właśnie to u nich w 1990 roku pojawiły się nowe hełmy z otwieraną przyłbicą, a ich górska forteca była pierwszą w Castle, która została zbudowana na nieodżałowanej płytce bazowej 2552. Krzyżowców tym bardziej szkoda, jeśli uświadomimy sobie, że wcześniejszych Lion Knights (dzielących bardzo podobny design, barwy i część torsów oraz tarcz) wydano w przynajmniej aż 16 zestawach! A jeśli dodamy do tej liczby sety specjalnych 2w1 i duble, to będzie ich jeszcze więcej!

Wolfpack (1992-1993)

Źródło: LEGO
  • Liczba zestawów: 3
  • Liczba figurek: 6+1 z Black Knights +1 z Dragon Knights +1 z battle pack

Wydaje Ci się, że umieszczenie frakcji Crusaders na liście jest nieco naciągane, bo kompletując jej zestawy można garściami brać z Lion Knights? To co powiesz na bardzo lubiany Wolfpack, który doczekał się zaledwie 3 zestawów na przestrzeni 2 lat…

W przypadku Wolfpack jest nie lada problem – aby uzbierać armię Ludzi Wilka trzeba się sporo natrudzić, a do tego przygotować się na spore wydatki! Nie tylko dlatego, że LEGO wypuściło tylko 3 zestawy, ale także dlatego, że zawierały one jedynie… 6 ludzików z tej frakcji! W sumie rabusie spod znaku Wilka pojawiły się jeszcze w drogich zamkach: Black Knight’s Castle i Fire Breathing Fortress, a także w battle packu, co łącznie daje nam 9 figurek. Nie zmienia to faktu, że charakterystyczne brązowe torsy są w cenie!

Wolfpack zdecydowanie zasłużył na kontynuację, a nie porzucenie świetnego pomysłu po zaledwie 3 setach. Mimo skromnych zestawów (także pod względem części – maksymalnie tylko 219 elementów) Ludzie Wilka są uważani za jedną z najciekawszych i najbardziej klimatycznych frakcji w całej bogatej historii LEGO Castle!

Unitron (1994-1995)

Źródło: LEGO
  • Liczba zestawów: 1+3 na NA
  • Liczba figurek: 3+7 na NA +1 z battle pack

Następcy Futuron – bo tak można ich traktować, biorąc pod uwagę podobną nazwę i kolorystykę, a także Monorail – również nie grzeszyli liczbą setów. Było ich raptem tylko 4, ale tak naprawdę dla Polaków przeznaczony był tylko jeden z nich – Monorail Transport Base z 1994 roku, o ile było na niego kogokolwiek stać… Pozostałe 3 sety z 1995 zostały wydane tylko w Ameryce Północnej!

Dziwaczne pozycjonowanie Unitronu odbiło się także na mnie. Mój pierwszy katalog LEGO pochodził dopiero z 1996, ale była w nim jeszcze kosmiczna (dosłownie i w przenośni) kolejka Unitron obok zestawów z serii Spyrius. LEGO nie zadbało jednak o właściwy podpis i przez lata myślałem – mimo pewnych podejrzeń co do innego designu i przyjętej kolorystyki – że to Spyrius! I to tym bardziej ze względu na obecność ich słynnego droida z przezroczystym hełmem. Wszystko to było bardzo tajemnicze, ale figurki i przede wszystkim Monorail robiły świetne wrażenie. Dopiero po wielu latach znalazłem w sieci informację o kolejnych 3 zestawach Unitron, które ukazały się za oceanem.

W moim osobistym odczuciu sety wydane w Ameryce nie były specjalnie udane, ale dlaczego LEGO nie rozbudowało tej serii? Wszak standardowych zestawów Futuron (nie licząc setów specjalnych) było w latach 1987-1990 aż 17! Szkoda, kolejny zmarnowany potencjał, zwłaszcza dla fanów LEGO Space!

Dark Forest (1996)

Źródło: LEGO
  • Liczba zestawów: 3 na NA
  • Liczba figurek: 8 na NA +1 z Fright Knights

Wracamy do LEGO Castle! Jeżeli dziwił Cię fakt braku zamkowych nowości w polskim katalogu z 1996 roku, to informuję – nowości były, ale nieliczne. I to wyłącznie na rynek północnoamerykański!

Podobnie jak z Unitron, LEGO wypuściło 3 zestawy z frakcji Dark Forest tylko na Amerykę Północną. Byli to spadkobiercy legendarnej serii Forestmen, która sama w sobie składała się również z niedużej liczby setów. Było ich 7, z czego 2 mniejsze były dostępne tylko za oceanem, zresztą jeden z nich był w praktyce dublem innego, lecz pozbawionym jednej figurki. Jakkolwiek można narzekać na rzadkość (i wysokie ceny) Ludzi Lasu, to nowsza ekipa bije ich pod tym względem na głowę: składa się łącznie z zaledwie 9 minifigów (z czego jeden występuje w zestawie Fright Knights). Zestawy da się złożyć z ogólnie dostępnych elementów, nie licząc 2 rodzajów torsu, jakie znajdowały się (oczywiście po jednej sztuce) w 2 największych setach Dark Forest.

Szkoda, że LEGO uznało spadkobiercę Forestmenów za limitowane zestawy. Z pewnością dałoby się z tej serii wycisnąć o wiele więcej, ale jak wiemy, w 1997 i 1998 debiutowały frakcje Fright Knights i Ninja, a LEGO Castle miał – według wielu z nas – najlepsze czasy za sobą.

Imperial Armada (1996)

Źródło: LEGO
  • Liczba zestawów: 2+1 z reedycji
  • Liczba figurek: 5+5 na NA +3 z reedycji

W tym samym roku debiutowała Imperial Armada, a więc kolejna frakcja walcząca zaciekle z piratami. No może nie tak zaciekle, zważywszy na fakt wypuszczenia tylko 2 (słownie: dwóch) dedykowanych zestawów.

Tak! Armada pod tym względem jest niechlubnym rekordzistą… Mała przystań tudzież port załadunkowy i dumnie nazwany okręt “Armada Flagship” (z pstrokatą kolorystyką, wąskim kadłubem z jedną środkową sekcją i aż jedną(!) armatą) to zdecydowanie za mało. Pamiętam, jak czekałem na 1997 rok z nadzieją na pojawienie się dużego fortu i okrętu Hiszpanów, ale LEGO postanowiło wtedy wypuścić zaledwie kilka zestawów Pirates na… Stany Zjednoczone. Co prawda znajdowało się w nich parę minifigów Armady, ale nie były to stricte zestawy spod szyldu Imperial Armada.

Podobnie jak z Wolfpack, fani i kolekcjonerzy mają nie lada problem z uzbieraniem armii Armady. 3 unikatowe torsy i główki występujące w nielicznych setach w tym nie pomagają. Biorąc pod uwagę wszystkie zestawy z żołnierzami Armada (nawet z reaktywowanym Armada Flagship w 2001, którego widać na powyższym zdjęciu) będzie ich łącznie 13. Dużo? Ich niebiescy i czerwoni poprzednicy (Imperial Soldiers i Imperial Guards) mieli ich odpowiednio 24 i 21 – i to tylko w standardowych setach! Zielony kapitan i dowódca z chromowanym kirysem biją cenowe rekordy na rynkach wtórnych i są jednymi z najcenniejszych elementów LEGO.

A według Ciebie których którym zestawom czy całym seriom firma LEGO poświęciła zdecydowanie zbyt mało czasu i środków? Wolfpack, Unitron, Imperial Armada, a może zupełnie inne serie?

Jeżeli podoba Ci się nasza praca, możesz wesprzeć nasz portal kupując klocki LEGO

z naszych linków afiliacyjnych. Nie ponosisz z tego tytułu dodatkowych opłat.

ALLEGRO

CENEO