Coraz więcej minifigurek traci na wartości. Kolekcjonerzy zacierają ręce, a inwestorzy płaczą.

Dzisiaj przyjrzymy się tematowi wyceny minifigurek, głównie z serii Star Wars. W ostatnich miesiącach LEGO coraz częściej decyduje się na “ubijanie” cen figów, które na rynku wtórnym były wyceniane dość wysoko. Zabieg jest prosty. Wystarczy wrzucić taką do gazetki, czy sporo tańszego zestawu. Już sama plotka (nie zawsze potwierdzona) sprawia, że wycena takiej minifigurki leci na łeb na szyję.

Jak dobrze wiecie, jakiś czas temu pojawiła się informacja o nadchodzącym w letniej fali zestawie 75386 Pojedynek Mofa Gideona oraz Paza Vizsli. Już sama jego nazwa może Wam sugerować o co będzie dym.

Według wstępnych zapowiedzi zestaw ten ma składać się z 289 elementów, kosztować katalogowo tylko 189.99 zł i co najważniejsze zawierać dwie ciekawe figurki. Mowa oczywiście o powrocie postaci Moffa Gideona (choć w nowej zbroi i z hełmem) oraz Paza Vizsli.

Obie figurki pojawiły się w wycofanych już zestawach i przez ostatni rok sporo urosły na wartości. Moff potrafił być handlowany nawet po 350 zł, teraz skorygował się bardzo mocno, również Paz ze 150 zł spadł poniżej 100 zł.

Ogromny spadek ceny wynika z faktu, że wielu minifigurkowych inwestorów wrzuciło na rynek swoje zasoby i tak duża podaż nie bilansuje się z popytem. Podobnie jest z figurką Kapitana Rex’a (sw1315), który ma już w czerwcu zawitać w microfighterze. Spadek ten można zauważyć w naszej aplikacji.

Jak dobrze wiemy Grupa LEGO niezbyt lubi, gdy ludzie zaczynają odsprzedawać ekskluzywne figurki po sporo wyższych cenach i rozkręcać spiralę spekulacyjną ich produktami. Stąd też coraz częściej podejmuje działania, żeby temu zapobiec.

Na przestrzeni ostatnich lat co najmniej kilkanaście razy spotkaliśmy się z sytuacją, gdy ekskluzywna figurka nagle trafiała do mniejszego zestawu lub gazetki. Wybranymi przykładami są tutaj: Clone Trooper Commander (sw1146) (z UCS-a trafił do blistra a potem kalendarza adwentowego), Mandalorian Fleet Commander (sw1259) (z zestawu do gazetki), ale też Bo-Katan, Palpatinem czy Klonem ze straży Corusant. Wymieniać można by długo.

źródło: brickset

Z jednej strony jest to zła wiadomość dla inwestorów, którzy z uwagi na unikatowe figurki kupowali całe zestawy (te również spadły na wycenie) lub pojedyncze minifigi.

Z drugiej strony, pojawienie się tych figurek w gazetkach/mniejszych setach ułatwia ich zdobycie szerszemu gronu fanów. Prędzej wydamy 20 zł na gazetkę z figurką, niż np. 680 zł na zestaw tylko dla niej.

Kolejnym przykładem zabicia wartości minifigurki była postać Omegi. Minifig przez dłuższy czas dostępny był tylko w secie 75323 Justifier a jego wycena oscylowała w granicach 70 zł. Kilka miesięcy temu LEGO wrzuciło Omegę na sanki do taniego Kalendarza Adwentowego 75366, przez co jej wartość drastycznie spadła do 17 zł!

W ostatnich miesiącach obserwujemy trend spadkowy na wycenie wielu minifigurek, także tych, które nie wróciły w tańszych setach, czy gazetkach. W latach 2022-2023 mieliśmy chyba do czynienia z małą bańką spekulacyjną na rynku Minifigurek i teraz wielu kolekcjonerów wyprzedaje swoje zbiory. Poniżej przykład dobrze znanej Harley Quinn, która z początkowej wyceny ok. 100 zł urosła ponad 1000%! Teraz widzimy korektę.

Nie brakowało jednak sytuacji, gdy w wyniku plotki o nadchodzącym nowym elemencie czy zestawie, wartość danej figurki zaczynała rosnąć. Dobrym przykładem będzie tutaj Green Space (idea007), która mimo już swojej starej, dość wysokiej kwoty, zaczęła rosnąć na cenie po plotce (a następnie potwierdzeniu), że na rynku pojawi się element kasku w stylu Classic Space w kolorze zielonym.

A Wy? Woleli byście by wszystkie ważne figurki pojawiały się w gazetkach, czy raczej by zostały na stałe w swoich zestawach i trzymały konkretną wartość? Podzielcie się swoją opinią!