Skąd wziął się fenomen serii Bionicle, która na pierwszy rzut oka z klockami LEGO nie ma nic wspólnego?

Trwa fanowskie głosowanie w sprawie wydania okolicznościowego zestawu z okazji 90-tych urodzin marki LEGO. Ku zaskoczeniu wielu do finałowej “trójki” (i to na pierwszym miejscu!) zakwalifikowała się seria Bionicle, która ortodoksyjnym fanom duńskich klocków wydaje się dziwaczna i niezbyt pasująca do towarzystwa. Nie można jednak zlekceważyć faktu, że Bionicle, koncentrująca się na budowaniu dużych figurek biomechanicznych postaci, przez lata zebrała wokół siebie “żelazny elektorat”, który teraz mocno się uaktywnił gwarantując jej zaskakujący wynik w ankiecie.

Bionicle to jedna z najdłużej kontynuowanych serii LEGO. Oryginalna linia trwała od 2001 do 2010 roku, następnie powróciła jako reboot w 2015, który jednak został szybko skasowany. Przez te lata Bionicle obrosło masą materiałów dodatkowych, poza zestawami. Jej bohaterowie mocno wniknęli w popkulturę, przez gry, seriale, czy komiksy. Stad też pamięć o tej serii przetrwała wiele lat. Powstała cała długa, wielowątkowa i całkiem skomplikowana fabuła z masą postaci, z pośród których tylko niektóre zostały wydane jako zestawy. Zarys fabuły pierwszych roczników był bardzo prosty. Na tajemniczą wyspę Mata Nui, zamieszkaną przez mikrej postury biomechanicznych mieszkańców – Matoran, trafia szóstka bohaterów. Ich zadaniem jest pokonać siły zła nękające mieszkańców wyspy. Ten wątek to jednak dopiero liźnięcie powierzchni fabularnego jeziora.

Historia, pełna bohaterów i złoczyńców, oraz ich przygód umieszczonych w niezwykle barwnym świecie, była rozwijana przez książki, komiksy, filmy animowane, oraz opowiadania publikowane swego czasu online. Za lwią część tych historii odpowiada współpracujący z LEGO autor, Greg Farshtey, później piszący historie na potrzeby takich serii jak Exoforce, Hero Factory, Ninjago czy Legends of Chima. Jakkolwiek Bionicle nie było pierwszą serią z zarysowanym tłem fabularnym, to jednak po raz pierwszy zostało to zrobione na tak dużą skalę i rozpalało wyobraźnię dzieci na całym świecie. Fabuła Bionicle była miejscami nieźle zawirowana, a kolejne ujawniane wątki rozwiewały tajemnice jeszcze z początków trwania serii. Skoncentrowanie się na historii podobało się fanom, dla których ruchome figurki stały się nie tylko budowlami z klocków, lecz przede wszystkim konkretnymi postaciami, elementami fabularnej układanki. Historia o różnych drużynach bohaterów walczących z siłami zła była stara jak świat, lecz bez wątpienia wykorzystane wtedy motywy i klisze znalazły później swoje odzwierciedlenie w Ninjago, Legends of Chima i Nexo Knights.

Warto zwrócić uwagę na oryginalną inspirację dla serii. Bohaterowie, posługujący się magicznymi maskami gwarantującymi dostęp do najróżniejszych mocy byli w większości istotami biomechanicznymi. Wątek masek, wyspy będącej teatrem działań pierwszych roczników i sporo wczesnego nazewnictwa miało swoje korzenie w mitologii polinezyjskiej, co stanowiło niewątpliwie ciekawe źródło inspiracji, aczkolwiek w pewnym momencie doprowadziło do wytoczenia firmie LEGO procesu, przez środowiska rdzennej ludności tamtego regionu Świata. Główny zarzut dotyczył bezprawnej komercjalizacji elementów ich kultury. W wyniku procesu LEGO zostało zmuszone do zmiany niektórych nazw przewijających się przez serię, np. mieszkańcy wyspy Mata Nui zostali przemianowani z Tohunga na Matoran, która to nazwa, w przeciwieństwie do poprzedniej, nie została zaczerpnięta z języka maoryjskiego.

Na popularność serii, zwłaszcza w pierwszych latach wpłynęły też na pewno przystępne ceny. Niektórych na pewno też ciekawił zupełnie nowy styl budowania, stanowiący połączenie LEGO Technic i z kultowymi GIJoe. Dla wielu fanów LEGO seria Bionicle, głównie przez odmienny styl budowania była i do dzisiaj jest nie do przyjęcia. Utalentowani budowniczy z całego Świata udowadniają jednak, że tworzenie MOC-y z elementów Bionicle daje nieograniczone możliwości kreacji i zachwyca nie mniej, niż konstrukcje z klasycznych klocków LEGO.

LEGO Bionicle wyróżniło m.in oryginalne opakowanie

Wraz z początkowymi zestawami Star Wars i Harry Potter – Bionicle stanowiło jeden z większych sprzedażowych hitów na początku XXI wieku i walnie pomogło LEGO wyjść z finansowego kryzysu, który dopadł firmę pod koniec lat 90-tych. W 2003 sprzedaż zestawów Bionicle stanowiło blisko 25% zysków duńskiego giganta! Do zakończenia serii sprzedano około dwustu milionów produktów sygnowanych tą marką. Odbiór wznowionej serii w latach 2015-2016 był dużo bardziej mieszany. Wielu starych fanów narzekało na nowe podejście do ulubionej linii, zwracając uwagę na mniejsze skomplikowanie i uproszczenie historii, co przełożyło się na przeciętne wyniki sprzedażowe i szybkie anulowanie serii.

Nie zmienia to faktu, że Bionicle to kawał historii firmy LEGO, długoletni sukces, który przełożył się na wytworzenie wciąż nieźle aktywnego fandomu, który co prawda od dawna nie otrzymuje nowych produktów sygnowanych marką, ale podtrzymuje pamięć o niej.