Ceny niektórych retro klasyków biją rekordy. Nic dziwnego, że wielu fanów starszych zestawów marzy o ponownym wypuszczeniu na rynek legendarnych setów LEGO. Przypomnijmy niektóre z nich.

Nie da się ukryć, że zestaw 21322 Pirates of the Barracuda Bay, obudził masę ciepłych, nostalgicznych wspomnień w pokoleniu dorosłych fanów LEGO. Piracka zatoka ewidentnie nawiązuje do korzeni kultowej serii, a jej alternatywna konfiguracja w postaci pełnoprawnego okrętu to w zasadzie remake legendarnej Black Seas Barracudy, odtworzonej z wykorzystaniem współczesnych technik i nowych klocków. Podziwiając odświeżony okręt kapitana Red Bearda od razu nasuwa się myśl, co powinno być następne? Istnieje sporo innych oldschoolowych zestawów o legendarnym statusie, które masa fanów z pewnością chętnie ujrzałaby w nowym wydaniu. Oto krótka lista modeli, które chyba każdy AFOL, zobaczyłby na sklepowych półkach.

1. 918 Space Transport – Space

Absolutny klasyk, kojarzony przez wszystkich fanów staroszkolnego kosmosu. Kultowy kosmolot z klasycznej kosmicznej serii to na chwilę obecną leciwy i dość surowy w swej stylistyce zestaw. Mimo legendarnego statusu obecnie wygląda dość ubogo na tle nowszych zestawów, nawet niewiele młodszych od niego. Bardzo fajnie byłoby go zobaczyć w jakiejś odświeżonej wersji, może odrobinę wygładzonego i uzupełnionego o więcej elementów, ale z zachowaniem tej eleganckiej, klasycznej linii. Teoretycznie za wielkie nawiązanie do Classic Space można uznać statek sympatycznego Benka z The LEGO Movie, wydany parę lat temu, jednak nie odnosił się on bezpośrednio do żadnego konkretnego, klasycznego statku z kultowej linii z lat 80tych. Jeśli jakiś kosmolot zasługuje na remake to jest to właśnie poczciwy Space Transport.

2. 6399 Airport Shuttle – Classic Town

Zestawów ze specyficznym systemem monorail wypuszczono zaledwie trzy, dwa w Space i jeden w ramach Town. Czerwona kolejka poruszała się po specjalnym systemie torów z charakterystyczną zębatą fakturą pośrodku. To dzięki niej napędzany bateriami pociąg ruszał z kopyta. Ciekawa w systemie monorail była możliwość jazdy na zróżnicowanych wysokościach dzięki specjalnie do tego zaprojektowanych torach. Po rozłożeniu pokaźnych rozmiarów torowiska kolejka zataczała koło między dwiema stacjami. Mimo, że system monorail ostatecznie wyszedł z produkcji dość wcześnie, a legowe pociągi zaczęły się rozwijać bez niego, zestawy z jednotorowymi kolejkami wciąż są ciepło wspominane, a Airport Shuttle jest dobrze kojarzone przez fanów City/Town. W wypadku ewentualnego remaku trudno raczej o przywrócenie tego samego systemu, ale jakiś ewentualny, stylizowany na tę kultową kolejkę pociąg byłby miłym mrugnięciem oka do fanów takich klimatów.

3. Black Knight Castle (6086)

Tego zestawu nie trzeba przedstawiać miłośnikom zamkowej linii. Uważany przez wielu za jeden z najładniejszych zamków LEGO – Black Knight Castle to klasa sama w sobie. Wielka warownia na podniesionej płycie bazowej ze zwodzonym mostem i podnoszoną bramą. Detalami takimi jak studnia na dziedzińcu czy komnata z figurką ducha, piękne wykończenie i charakterystyczne żółto czarne ściany z fakturą pruskiego muru wyróżniają tę warownię. Podobnie jak zwarta, ładna bryła. Nie jest to może aż tak kultowy symbol wczesnego Castle jak protoplasta wszystkich fortec, czyli Yellow Castle, jednak wyróżnia się dopracowaniem i z całą pewnością wybornie prezentowałby się w odświeżonej wersji. Najprawdopodobniej już nie na wypukłej bazówce, ale z umiejętnym odtworzeniem elementów wyróżniających i z uwspółcześnionymi figurkami rycerzy. Zestaw jest obecnie do kupienie w sklepie Znane Klocki.

4. Giant Truck (5571)

Seria Creator Expert pod której szyldem wypuszczonych zostało kilka szczegółowych i dopracowanych dużych modeli samochodów to idealna linia w ramach której można by wydać remake największego zestawu z dawnej serii Model Team. Giant Truck, znana także jako Black Cat, Czarny Kot to model który zestarzał się wyjątkowo dobrze jak na coś z 1996 r. i nawet dziś wygląda świetnie. Nie zaszkodziłoby jednak wydać go na nowo w ramach hołdu tak dla samego 5571 jak i całej linii Model Team. Przy okazji można by poprawić nieliczne mankamenty oryginału jak odrobinę zbyt wąskie koła.

5. Fort Legoredo (6769)

Największy zestaw z linii Western zaliczył co prawda reedycję w 2002 roku, jednak z powodzeniem mógłby zaliczyć kolejną odsłonę, już z nowym odcieniem brązu, czyli reddish brown. Byłaby to nie lada gratka dla fanów dzikiego zachodu, których co prawda być może nie ma wśród fanów LEGO tylu co miłośników Pirates i Castle, jednak na pewno jacyś istnieją i wspominają z nostalgią westernową serię, której nieoficjalnym rebootem był licencjonowany Lone Ranger. Fort Legoredo wydany w obecnych czasach na pewno robiłby wrażenie, zwłaszcza uzupełniony o uwspółcześnione figurki żołnierzy, być może podobne do tych z Jeźdźca z Nikąd. Oryginalny zestaw ma wciąż dużo uroku, ale ciekawi jak z zadaniem oddania tego samego raz jeszcze poradziliby sobie obecni projektanci LEGO.