Dlaczego figurki z LEGO Technic żyły tylko 15 lat? Powodów jest kilka, ale żaden z nich nie powinien zaważyć na ich wycofaniu.

Minifigurka LEGO to ikoniczna postać, w obecnej formie znana fanom duńskiej firmy od 1978 r. Na przestrzeni lat koncept tradycyjnego ludzika zasadniczo się nie zmienił od momentu gdy figurki zyskały ruchome nogi i ramiona. Jednakże minifgi LEGO System to nie jedyni mieszkańcy legowych światów.

Oprócz nich z czasem pojawiły się inne, większe, przystosowane do małych rączek młodszych dzieci – ludziki DUPLO, zwierzęce postacie z serii Fabuland, tzw. midfigi z Jack Stone, czy lalkowate postacie z Belleville i Scala. Obecnie jedyne różniące się od minifigów wciąż regularnie wydawane postacie to minilaleczki z serii takich jak Friends, czy wycofane jakiś czas temu Elves.

Warto jednak wspomnieć o jeszcze jednym rodzaju figurek, wycofanych z produkcji w 2001 roku.

Sam mam do nich spory sentyment, dlatego postanowiłem poświęcić im krótki artykuł. Seria LEGO Technic zadebiutowała w 1977 roku i z miejsca zainteresowała grono fanów tworzenia różnych mechanizmów. Był to strzał w dziesiątkę. Nie od parady seria ta trwa nieprzerwanie, aż po dziś dzień. Było to zupełnie inne podejście niż w wypadku LEGO System.

Kultowy Test Car o numerze 8865

W przeciwieństwie do samochodów w serii Town, zamków z Castle, okrętów pirackich i statków kosmicznych, pojazdy LEGO Technic długo nie były obsadzane przez kierowców czy innych załogantów. Najwyraźniej nie było takiej potrzeby, aż do 1986 kiedy pojawiła się pierwsza technicowa podseria z dwoma przedstawicielami zupełnie nowego rodzaju figurek. Była to linia Action Arctic, składająca się z czterech modeli, z których każdy zawierał minimum jednego ludzika.

Technic figi zaczynały zatem jako zdobywcy Arktyki. Z czasem panowie ci zostali także kierowcami wyścigówek i maszyn budowlanych, pilotami samolotów, policjantami, strażakami, a nawet wojownikami cyborgami. Na swoje czasy „technicowcy” byli bardzo nowatorskimi figurkami. W przeciwieństwie to malutkich minifigów, których wzrost szacuje się na cztery postawione jedna na drugiej legowie cegiełki, nowo wprowadzone figurki były wzrostu dziewięciu bricków!

Pierwsze figurki Technic z serii Action Arctic

Byli znaczne bardziej ruchomi, z głowami osadzonymi na stawach kulkowych, w pełni ruchomymi ramionami ze stawami łokciowymi oraz zginanymi na boki i w kolanach nogami. Z taką motoryką przypominali bardziej figurki akcji pokroju amerykańskich G.I.Joe czy japońskich Microman. Stopy długości dwóch studów można było przyczepić do klocków System, natomiast w nogach posiadali też otwory na technicowe piny, prawdopodobnie dla podkreślenia powiązania z macierzystą serią.

Technic figi w przeciwieństwie do minifigurek były co do zasady nierozbieralne, jednak w miarę łatwo dało się im wymontować nogi, oraz główki. Warto dodać, że ludziki Technic to wyłącznie mężczyźni, nie wprowadzono nigdy kobiecego wariantu. Co również ciekawe, w przeciwieństwie do ogromu akcesoriów minifigurek System dla Technic figów wyprodukowano bardzo mało dedykowanego wyposażenia, zaledwie dwa wzory kasków i swego rodzaju zbroje na ciało z ostatniej fali serii „Competition”. W Action Arctic pojawiły się także dedykowane im duże narty i kijki do nich. Te ostatnie pojawiają się w zestawach do dziś.

Figurki Technic zawarto łącznie w 31 zestawach, wśród których znalazły się także paczuszki uzupełniające.

Zestaw z figurkami LEGO Technic

Pamiętam jak się ucieszyłem, gdy otrzymałem taki zestaw uzupełniający zawierający czerwono białego brodacza, niebiesko białego jegomościa z małym wąsikiem, który z automatu stał się dla mnie „Małyszem” oraz czarno-szarego zawadiakę w przeciwsłonecznych okularach. Jedyny znaczący wizualny progres względem tych figurek miał miejsce wraz z wprowadzeniem w 1998 roku serii „Competition”. Pojawiły się wtedy figurki w mocno futurystycznych stylizacjach, z mechanicznymi ramionami i cybernetycznymi wszczepami w głowach. Wraz z końcem tej linii skończyła się też produkcja technicowych figurek.

Dlaczego tak się stało? Prawdopodobnie na takiej decyzji zaważyły względy ekonomiczne. Produkcja Technic figów mogła być droższa z uwagi na większą ilość części, z których składali się ci nierozbieralni dżentelmeni. Warto też zwrócić uwagę na to, że większość modeli Technic nie trzymało skali takiej figurki. Nie od parady byli oni dodawani tylko do niektórych zestawów. Problem skali istniał zwłaszcza w wypadku dużych modeli flagowych. Seria z czasem zaczęła prezentować sobą mocne spektrum rozmiarowe, od malutkich samochodzików i motorówek, po wielkie dźwigi, ciężarówki i koparki.

Obok względów ekonomicznych, także nie trzymanie skali figurek Technic jest najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem zakończenia ich produkcji.

Sprawę można też rozważać na płaszczyźnie różnic między spojrzeniami na samą esencję zabawy. LEGO System bardziej skupia się na kreacji własnych światów, a przez to narracji i historii, w której ludziki są niezbędnym elementem. Postacie wykorzystywane są do odegrania jakiejś roli w fabule. Z kolei Technic jako seria zawsze zwracała bardziej uwagę na to, żeby pokazać jak coś działa, jakie zasady tym czymś rządzą, w jaki sposób mechanizmy działają. Kiedy nie ma teatru, niepotrzebni są również aktorzy. Uznano, że fanom Technic, młodszym i starszym, mniej zależało na wsadzaniu za stery zbudowanego przez siebie helikoptera pilota, a bardziej na tym, żeby cieszyć się obserwacją mechanizmu wprowadzającego wirnik w ruch.

Technic figi najpewniej nigdy już nie wrócą. Tym, co pamiętają te kultowe ludziki pozostało jedynie odgrzebać swoje zasoby z dzieciństwa i przypomnieć sobie jak to kiedyś było fajnie!

Jeżeli chcesz kupić zestawy LEGO Technic sprawdź najniższe ceny TUTAJ